Fundamenty moich relacji
- Studio Rozwoju
- 5 lut 2016
- 2 minut(y) czytania

Zacznę od znanego wszystkim i oczywistego zwrotu, człowiek to istota społeczna.
Bez względu na nasz temperament, czy jesteśmy ekstawertykami czy introwertykami potrzebujemy drugiego człowieka. Potrzebujemy relacji z nim dla własnego rozwoju, funkcjonowania w społeczeństwie i własnej higieny psychicznej.
Niezależnie od tego czy mówimy o relacji rodzic-dziecko, relacji partnerskiej czy przyjacielskiej, by dobrze funkcjonowała potrzebne są solidne fundamenty.
AKCEPTACJA
Pierwszym z nich i najważniejszym dla mnie jest pełna akceptacja drugiej osoby.
Co to oznacza i czym się przejawia? To nic innego jak powiedzenie: akceptuję Ciebie całego, takim jakim jesteś, ze wszystkimi Twoimi dobrymi cechami (czyt. tymi, które rozumiem, znam i których potrzebuję) i całym workiem dziwactw, które nosisz z sobą (dziwactwa czyt. aspektów, których nie do końca pojmuję, nie znam ich, są mi obce). Akceptuję Twoją odmienność, bo ona pokazuje mi świat inaczej, być może dzięki relacji z Tobą uzupełniam własne deficyty.
Akceptuję Cię całego, po prostu.
WIDZIEĆ
Czy czujesz różnicę między „patrzeć na kogoś” a „widzieć go”?
Czasami zdarza nam się, że patrzymy na kogoś i widzimy zarys sylwetki, widzimy jak coś nam pokazuje, gestykuluje, ale myślami jesteśmy zupełnie gdzieś indziej, jesteśmy nieobecni.
Zatem patrzymy ale nie widzimy.
Widzę Cię to dla mnie drugi filar w relacji. Widzę, że coś Cię gryzie, że jesteś zmartwiony. Widzę, jak bardzo Cię to cieszy, jaki jesteś szczęśliwy. Widzę, że to trudne dla Ciebie, pomogę Ci. Widze, że jesteś nieobecny, co Cię męczy? Widzę, że masz nowy sweter, ładni Ci w nim.
Przez widzenie kogoś stajemy się automatycznie bardziej uważni na drugą osobę.
A czy nie o to właśnie w relacji chodzi? O uwagę i obecność?
SŁYSZEĆ
Czy przytrafiło Ci się usłyszeć kiedykolwiek: „Czy Ty mnie w ogóle słuchasz?”.
Jestem przekonana, że tak. Jestem także pewna, że wtedy na pewno słuchałeś, ale nie usłyszałeś drugiej strony.
Słyszeć – trzecie podłoże pod trwałą relację.
Słyszę Twój śmiech, płacz, śpiew, pisk, krzyk, szept, tupanie. Słyszę Twój podniesiony ton, Twój drżący głos. Słyszę jak bije Ci serce z emocji, jak ciężko oddychasz ze zmęczenia.
To, że ja słyszę pozwala mi zareagować, podjąć działanie, przez które Ty zobaczysz, jak ważny dla mnie jesteś.
Widzieć. Słyszeć. Akceptować - to moja recepta na trwałą i dobrą relację rodzicielską, przyjacielską i partnerską.
A jaki jest Twój przepis?
Do następnego,
Ania
תגובות