top of page

Fundamenty moich relacji



Zacznę od zna­nego wszyst­kim i oczy­wi­stego zwrotu, czło­wiek to istota spo­łeczna.

Bez względu na nasz tem­pe­ra­ment, czy jeste­śmy eks­ta­wer­ty­kami czy intro­wer­ty­kami potrze­bu­jemy dru­giego czło­wieka. Potrze­bu­jemy rela­cji z nim dla wła­snego roz­woju, funkcjonowania w społeczeństwie i wła­snej higieny psy­chicz­nej.

Niezależnie od tego czy mówimy o rela­cji rodzic-dziecko, rela­cji part­ner­skiej czy przy­ja­ciel­skiej, by dobrze funk­cjo­no­wała potrzebne są solidne fun­da­menty.


AKCEPTACJA


Pierw­szym z nich i naj­waż­niej­szym dla mnie jest pełna akcep­ta­cja dru­giej osoby.

Co to ozna­cza i czym się prze­ja­wia? To nic innego jak powie­dze­nie: akcep­tuję Cie­bie całego, takim jakim jesteś, ze wszyst­kimi Two­imi dobrymi cechami (czyt. tymi, które rozu­miem, znam i któ­rych potrze­buję) i całym wor­kiem dzi­wactw, które nosisz z sobą (dziwactwa czyt. aspek­tów, któ­rych nie do końca poj­muję, nie znam ich, są mi obce). Akcep­tuję Twoją odmien­ność, bo ona poka­zuje mi świat ina­czej, być może dzięki rela­cji z Tobą uzu­peł­niam wła­sne defi­cyty.

Akcep­tuję Cię całego, po pro­stu.


WIDZIEĆ


Czy czu­jesz róż­nicę mię­dzy „patrzeć na kogoś” a „widzieć go”?

Cza­sami zda­rza nam się, że patrzymy na kogoś i widzimy zarys syl­wetki, widzimy jak coś nam poka­zuje, gestykuluje, ale myślami jeste­śmy zupeł­nie gdzieś indziej, jeste­śmy nie­obecni.

Zatem patrzymy ale nie widzimy.

Widzę Cię to dla mnie drugi filar w rela­cji. Widzę, że coś Cię gry­zie, że jesteś zmar­twiony. Widzę, jak bar­dzo Cię to cie­szy, jaki jesteś szczę­śliwy. Widzę, że to trudne dla Cie­bie, pomogę Ci. Widze, że jesteś nieobecny, co Cię męczy? Widzę, że masz nowy swe­ter, ładni Ci w nim.

Przez widze­nie kogoś sta­jemy się auto­ma­tycz­nie bar­dziej uważni na drugą osobę.

A czy nie o to właśnie w rela­cji cho­dzi? O uwagę i obec­ność?


SŁYSZEĆ


Czy przytrafiło Ci się usły­szeć kie­dy­kol­wiek: „Czy Ty mnie w ogóle słu­chasz?”.

Jestem prze­ko­nana, że tak. Jestem także pewna, że wtedy na pewno słu­cha­łeś, ale nie usły­szałeś dru­giej strony.

Sły­szeć – trzecie podłoże pod trwa­łą rela­cję.

Sły­szę Twój śmiech, płacz, śpiew, pisk, krzyk, szept, tupa­nie. Sły­szę Twój podniesiony ton, Twój drżący głos. Sły­szę jak bije Ci serce z emo­cji, jak ciężko oddychasz ze zmęczenia.

To, że ja sły­szę pozwala mi zare­ago­wać, pod­jąć dzia­ła­nie, przez które Ty zoba­czysz, jak ważny dla mnie jesteś.


Widzieć. Słyszeć. Akceptować - to moja recepta na trwałą i dobrą relację rodzicielską, przyjacielską i partnerską.

A jaki jest Twój przepis?


Do następnego,

Ania



Wyróżnione posty
Ostatnie posty
Archiwum
Wyszukaj wg tagów
Nie ma jeszcze tagów.
Podążaj za nami
  • Facebook Basic Square
bottom of page